czwartek, 20 września 2012

Domowe krówki ciągutki i wiecie co klejki :)


  Muszę przyznać, że już jakiś czas czaiłam się żeby zrobić krówki, w końcu znalazłam trochę czasu i w zaszyłam się w kuchni żeby stworzyć te pyszne łakocie. Ta wersja krówek jest dość ciągnąca tzn. są to krówki ciągutki- mordoklejki :), więc ten przepis jest idealny dla wszystkich wielbicieli tej wersji krówek. W planach mam również zrobienie krówek kruchych, w zasadzie ja sama bardziej lubię kruche :)
Przeczytałam parę dni temu w dość wiarygodnym źródle (wikipedii) ,że im dłużej przechowujemy krówki tym bardziej robią się z wierzchu kruche, w środku za to nadal są "ciągutkowe" :), nie wiem jak to wygląda w praktyce, ale mam zamiar to przetestować. Przepis na krówki zaczerpnęłam stąd.
Do zawinięcia krówek zamówiłam z allegro papier woskowany, z którego wycinam odpowiednie kawałki i zawijam w niego krówki. Papier ten jest pokryty z jednej strony woskiem, więc cukierki nie przyklejają się do niego. Generalnie do zawinięcia krówek nadaje się też papier do pieczenia, czy zwykły celofan.
Moje krówki wyszły ciągnące, ciemne i i bardzo bardzooo słodkie , ale który wielbiciel krówek miałby serce odmówić sobie tej przyjemności ?:)

Składniki na ok 70 krówek: 
- 1 szklanka mleka słodzonego skondensowanego (250 ml ) 
- 230 g miodu
- 180 g masła
- 1,5 szklanki drobnego cukru do wypieków (można zastąpić zwykłym)

Przygotowanie:
Formę o wymiarach  21 x 26 cm wysmarować cienką warstwą oleju.
Składniki umieścić w garnku z grubym dnem. Podgrzewać, cały czas mieszając. doprowadzić do wrzenia, gotować na małym ogniu ok 10 min, mieszać aż płyn przybierze karmelowy kolor (dość ciemny).
Wymieszać , tak aby nie było piany (mi wyszło dość mało piany). Całość przelać do formy, pozostawić do zastygnięcia i wystudzenia.
Kroić ostrym nożem wysmarowanym olejem , cukierki zawijać w papier.
Smacznego !

15 komentarzy:

  1. Ja też wolę kruche krówki, ale te Twoje ciągnące wyglądają bardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też robiłam je kilka dni temu, ale jak dla mnie były jednak zbyt mocno klejące, a mój synek nie mógł ich normalnie jeść :) Podgrzałam je i dodałam śmietany kremówki, ale trochę przesadziłam, bo dałam chyba ze 150ml :D teraz przynajmniej są bardziej lejące, można je wziąć na łyżeczkę i chyba bardziej przypominają karmel :) więc dla mojego synka lepsze :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne, mi wyszły idealne, nie są ani za twarde ani mocno klejące, ale może dlatego, że gotowałam je ok 10-15 min :)

      Usuń
    2. Ja gotowałam równe 10 minut, bo z krówkami to mi zawsze coś nie wychodzi jak "przedobrzę" :) Może rzeczywiście ma tu znaczenie długość gotowania. Mogłam jeszcze raz zagotować i spawdzić, teraz już nie sprawdzę :)

      Usuń
  3. Takie przepisy to ja lubię! Czekam na przepis na kruche krówki, bo to moje ulubione :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne, chętnie bym spróbowała, ale obawiam się, że aparat na zębach może lekko przeszkadzać w ich zjedzeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie krówki, do ulubionych!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak krówki to tylko ciągutki : D
    Wyglądają tak zachęcająco że na jednej na pewno by się nie skończyło ;p
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Krówki po prostu rozpływają się w ustach
    Zawsze lubiłem je jeść.Gratulacje dla blogerki za tak doskonałe wykonanie :))

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie się mówi mordoklejki albo wyciągacze plomb :) uwielbiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyciągacze plomb pierwsze słyszę- ale nazwa super !:)

      Usuń
  9. smak mojego dzieciństwa, o mamo! *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. ja krówki najbardziej lubię ciągnące - mordoklejki moje kochane :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wyglądają smakowicie:) uwielbiam takie krówki;)

    OdpowiedzUsuń